Unholy Tavern - Rpg Online

Trip

Tak napisz mi na kartce:

JUTRO O ŚWICIE KAZDY STRAŻNIK MIEJSKI MUSI SIĘ STAWIĆ RANO PRZED SIEDZIBĄ STRAŻY MIEJSKIEJ. OBECNOŚĆ OBOWIĄZKOWA. CHYBA ŻE KTOŚ PEŁNI PATROL WTEDY BĘDZIE SIĘ MUSIAŁ STAWIĆ ZARAZ PO NIM U SIERŻANTA EDMUNDA VON DISGERDAUFERA.

tak mam jeszcze jedna prośbę, musisz zakupić manekiny które będą przypominać człowieka i trochę prostych patyków - taki jest mój rozkaz dla ciebie na dzisiaj, jak nie mozesz tego zrobić to każ to zrobić komuś innemu, mnie to nie obchodzi, ma to być jutro o świcie przed moimi oczami. Odpowiadam Skipowi, po czym zabieram kartkę i przybijam ją do drzwi wejściowych. wychodzę na ulice miasta...

Trip

zdenerwowany ide do swojego pokoju klade dziewczynke na biurku (tak zeby siedziala), zamykam drzwi. Dobrze więc... mam kilka pytań a mianowicie gdzie jest moje złoto? Dlaczego kradniesz? I gdzie się tego nauczylas? Przy okazji tez się jej przyglądam.

Spock

Dziewczyna jest wychudzona i brudna. Ma około 12 lat.

Nie wiem gdzie twoje złoto, naprawdę. A kradnę abyśmy mieli pieniądze na jedzenie. Jeśli chodzi o to gdzie się tego nauczyłam to odpowiedź jest prosta na ulicy, tam gdzie mieszkam ja i inne dzieci.

Słyszysz pukanie do drzwi.

Trip

Kto to teraz... eh.. PROSZE! odwracam się, ale tak żeby dziewczynka mi chleba nie rąbnęła.

Spock

Do pomieszczenia wchodzi młoda dziewczyna ubrana w skórzany strój podkreślający jej zgrabną figurę. Ma długie czarne włosy związane w kok. Uśmiecha sie do ciebie i pyta

Nie przeszkadzam?

Ma dźwięczny delikatny głos.

Trip

Ech... no w sumie nie odpowiadam do kobieciny po czym mówie do dziecka Dobrze... zatrzymaj pieniądze... jak będziesz głodna to przyjdz to ci coś znajdę, a teraz idz... po czym odwracam sie do kobiety i mówie z ciepłym uśmiechem No dobrze... o co chodzi... mam nadzieje że jakaś dobra wiadomość

Spock

Czść Seri

Mówi dziewczynka wychodząc.

W zasadzie przeczytałam że jest nowy sierżant straży miejskiej i chciałam pana poznać.

Mówi dziewczyna powoli podchodząc do ciebie. Gdy dziewczynka przechodziła obok niej poczochrała ją po głowie(ona dziewczynkę).

Trip

Poznac... ech.. no to witam... nazywam sie Edmund von Disgerdaufer... ale mysle ze nie przyszla tu pani zeby sie zapoznac... i wogole skad Pani zna te dziewczynke? Pytam sie dziewczyny patrzac na nia przenikliwym spojrzeniem

Spock

Pytasz Panie o małą Trissie? Spotkałam ją kilka razy jak chciała zwędzić coś z karczmy podczas mojej służby.

Przerywa na chwilę, zamyka drzwi i podchodzi bliżej ciebie.

Masz rację nie przychodzę ty tylko aby poznać nowego sierżanta. Mój mistrz przesyła pozdrowienia i przeprasza za "incydent" w karczmie. Przysłał mnie abym się upewniła, że wszystko zostanie po staremu.

Trip

hehehe... wiedzialem że cos jest poza tym ze chcesz mnei poznac... hehe... nie no ja mialem zabawe... ale nastepnym razem niech nie dopuszcza do takich bójek, bo przez takie sprawy moge mieć tu nawał gówna... ech... dobrze ale nie poznalem twojego imienia... mówie do niej usmiechajac sie lekko...

Spock

Przepraszam. Nazywam się Serilla. To jak będzie z nasza współpracą?

Dziewczyna podchodzi jeszcze bliżej do ciebie i łypie rzęsami.

Trip

Proszę pani... co to za organizacja? Nie moge współpracowac z czyms czego nie znam... Mowie kładąc ręke na rękojeści miecza, przechadzając się w te i we w te po pokoju.

Spock

Spokojnie, nie robimy nic co mogło by zaszkodzić temu miastu, a wręcz przeciwnie. No chyba mi Pan wierzy Panie Sierżancie?

Przejeżdża ci delikatnie palcem wskazującym po policzku.

Trip

No tak cieszy mnie to... A teraz niech mi Pani powie CO to za organizacja... i czego ode mnie chcecie... jak wybaczenia to prosze: Wybaczam! A teraz: co to za organizacja Odpowiadam lekko poddenerwowany... siadając za "biurkiem".

Spock

Dziewczyna siada na biurku tuż obok ciebie.

Jeśli mam Panu powiedzieć to to co Pan usłyszy nie może opuścić tego pokoju, przynajmniej na razie.

Nachyla sie w twoja stronę tak że jej oczy znajdują sie bardzo blisko twoich.