Unholy Tavern - Rpg Online

Diuk

Jej twarz rozpromienił szeroki uśmiech, a potem uśmiechnięta, zamknęła oczy spoczywając na twojej klatce piersiowej. Słyszałeś jej delikatny oddech, a to że jest blisko sprawiało, że czułeś się niesamowicie. Bicie jej serca płynęło teraz, zgodnie z twoim, wyczułeś to. Nie mogłeś ukryć zadowolenia i patrząc w sufit. Uśmiech sam zagościł na twojej twarzy.

Spock

Leżę tak chwile zastanawiając się co ja właściwie teraz czuję i czy to mnie nie osłabia.

Ubieraj się. zaprowadzisz mnie do tego Pałacu Mądrości

Czekam aż ona wstanie po czym sam wstaję i szukam na ziemi swoich ubrań po czym je nakładam. Wyglądam za okno.

Diuk

Gdy się obróciłeś, dreptała naga zbierając swoje ubrania z podłogi. Uznałeś, że wygląda nieziemsko. Byłeś też oszołomiony tym, że znając się tak krótko tak, się związaliście. Dopiero teraz przypomniałeś sobie o szklance, twojej wody.

Spock

Gdy już się ubrałem sięgam po szklankę wody i wypijam ja duszkiem. Patrze za okno aby ocenić jaka jest pora dnia.

Diuk

Jest już wczesne popołudnie, a zza szyby słońce grzeje twoją twarz. Przyglądając się temu co dzieje się za oknem, uspokoiłeś się, wszystko wydaje się idealne oraz uporządkowane. Niestety większość tego co widzisz, to tylko pozory, o czym sam doskonale wiesz. Stojąc tak, Rhena, podeszła do Ciebie, przytuliła się z tyłu i powiedziała do ucha szeptem Możemy iść...

Spock

Zabieram dziewczynę i wyjeżdżam do Ruin Fortu

(sorki Diuk ale jakoś tak wyszło)

Irmelin

Elfka otworzyła kopniakiem drzwi karczmy, po czym rozglądnęłą się po pomieszczeniu, po czym skierowała się do stolika w najciemniejszym jej kącie i usiadła przy nim.

Diuk

Czy ty aby sobie nie pozwalasz dziewczyno?? rzekł dochodząc do Ciebie krasnal To jest porządny lokal, nie wszynamy tu burd, a tym bardziej nie niszczymy drzwi. Zapłacisz za ich naprawę.

PS staraj dostosować się do zasad w Mieście...chodzi mi o to jak pisać i jak przechodzić z lokacji do lokacji z góry thx, jak coś służę pomocą;)

Irmelin

Wcale nie chcę wszczynać burd - odparła - czasem lubię mieć głośne wejście -mruknęła, po czym podeszła do drzwi i zaczęła się im przyglądać.

wemos

do karczmy wchodzi krasnolud, jak zwykle wyprostowany, z podniesiana glowa... po zauważeniu że jakiś tępy elf bawi się drzwiami poszedł do karczmarza i rzekł Ej, jaśnie pan... coś sie stało? Ta tępa istota coś ci zrobiła?

Irmelin

Ech, widzę że nie lubisz elfów - powiedziała elfka odwracając się w stronę krasnoluda - i wcale się drzwiami nie bawię - dodała

wemos

NIE... ja kocham elfy... podkreslil krasnolud. To powiedz, dziewczynko cos ty zrobila tymi marnymi raczkami? he?

Diuk

Proszę o spokój!! krzyknął zdenerwowany karczmarz. Ta Pani, troszkę uszkodziła drzwi i teraz, jest zmuszona mi za tę szkodę, zapłacić... tu krasnal przerwał by przyjrzeć się elfce ...chyba że woli to odpracować??

Irmelin

A w jaki sposób miałabym to odpracować? co? - zapytała uśmiechając sie lekko - otworzyłam kopniakiem drzwi - powiedziała do krasnoluda nie lubiącego elfów

wemos

nie dość że wulgarna, to jeszcze leniwa... hehe... powiedzial zlosliwie krasnolud