Unholy Tavern - Rpg Online

Casper

Dobrze, więc ide Myśle sobie że ci ludzie możliwe potrafią być mili tyko pewnie są nieufnii Kieruje się na Targ

Casper

Wchodząc odrazuu do straży kieruję się do kuchni a nasępnie odkładam wszystko i przygotowuje nóż, i jeśli jest to piec ( nie wiem więc pisze) a następnie ziemniaki obieram.

Spock

(Wygląd całego budynku jest na mapce)

Casper

(zdrać mi tajemnice i powiedz gdzie jest kuchnia ;P jestem mało kumaty ) No i obieram ziemniaki z 3 kilogramy i tne je na cztery części a następnie tne inne warzywan na plasterki bądź jak kalafior odrywam pokoleji kwiaty.

Spock

Nie ma kuchni. Jest tylko kociołek nad kominkiem.

Trip

Mow wiec... mowie patrzac na nia zainteresowany.

Casper

Ach, więc na stoliku przyszykowuje potrawy tak jak wyżej mięso kroje na małe kawałki, idę nabrać wody do kociołka i wrzucam do kociołka ziemniaki i mięso gdy będzie już miękkie dorzucam przypraw i gotuje jeszcze troche. Następnie idę do elfa Ten sklepikarz posił by przekazać byś zapłacił szybciej niż ostatnio, ach i gdzioe moge znaleźć talerze na zupe ?

Spock

Trip: Mistrz sprowadził do miasta..."sojuszników". Zajmą oni zbrojownię w tym budynku i ukryte pomieszczenia które są z nią połączone. Ważne jest aby nikt tam nie zaglądał. Absolutnie nikt!

Mówi dziewczyna uśmiechając się tajemniczo.

Casper: Gdzieś na sali powinny leżeć drewniane miski i łyżki, poszukaj, może pod stołami. A jeśli chodzi o zapłatę to potem się tym zajmę.

Powiedział elf i wrócił do przeglądania swoich papierów.

Casper

Gdy uzyskałem odpowiedź zaczołę szukać mis i sztuczców a gdy znajde je idę nalać zupę do 2 talerzy nie do pełna by nie przelać i idę dać jeden elfowi proszę, chce pan jeden ? .

Spock

Casper: Nie dziękuję. Nie jadam takich rzeczy.

Trip

Powiedz mi tak to... kim sa ci sojusznicy. Odpowiadam usmiechniety

Spock

Trip: Dziewczyna uśmiecha się.

Przyjaciółmi, ale lepiej żebyś nie wiedział więcej w tej chwili. I zamknij drzwi do zbrojowni na klucz.

Dziewczyna zbliżyła swoją twarz do twojej i delikatnie stuknęła się palcem wskazującym lewej dłoni w nos

Dla naszego wspólnego dobra.

Dodała po chwili uśmiechając się.

Trip

Hehe. Ta sama gadka co wczoraj. No dobra, jak chca nam pomóc to sie zgadzam, zreszta moja zgoda sie pewnie nie liczy wiec zbrojownia stoi otworem. A tak na boku, nie wiesz moze czy zastępca wyjechał z miasta, bo jak chciałem go odwiedzic to przywitali mnie chłopcy z halabardami. Odpowiadam Serilli z uśmiechem

Spock

Trip: Nie wyjechał. Pewnie miał gościa o którym powinieneś nie wiedzieć. A jeśli chodzi o zbrojownię to oni już tam są więc lepiej ją zamknij.

Dziewczyna uśmiecha się i przybliża twarz jeszcze bliżej twojej, aby to zrobić musiała się mocno nachylić w twoją stronę.

I lepiej zrób to szybko.

Jej oczy znajdują się zaledwie parę centymetrów od twoich.

Trip

A... tak.. szybko... odpowiadam zmieszany odwracajac wzrok. Dlaczego to robisz?