Unholy Tavern - Rpg Online

Anchar

Taco

- Tak ! - czerwone oczy Lorda wbily się w Ciebie - Bedziesz moim uczniem ! Następcą !

Spock

- niekumaty taksowkarz ruszyl.

Wkrotce dojechaliscie do palacu.
- 10 cr sie nalezy.

Cody

Sklepikarz podchodzi do Ciebie.
- Slucham, czego pan sobie zyczy ?

Casper

- Szukam wlasciciela... lub kogos, kto zna Raptoreva.

Spock

Płacę i wysiadam z taksówki. Rozglądam się po okolicy.

Cody

-Szukam właściciela....Lub kogoś kto zna Raptoreva...

Casper

Szuka pan włąściciela sklepu? Stoji przed panem Odpowiadam z uśmiechem na twarzy

Cody

Zdejmuję kaptur.
-Miło mi. A więc, rozumiem że zna pan Raptoreva ?

Anchar

Spock

Bogata dzielnica.
Widzisz nieopodal Bank, Kantor itp.
Nagle zaczepia Cie jakis mezczyzna.
- Przepraszam pana, nie moglby mi pan uzyczyc telefonu ?

Cody

- Szuka pan włąściciela sklepu? Stoji przed panem - odparl z usmiechem sklepikarz.

Casper

-Kto pana przysyła?
Pytam a mine mam bardzo zdziwioną
- Jak tam ciuch - pytam się dziewczyny

Cody

-Raptorev, dlatego pytam czy zna go pan.

Anchar

Casper

- Dobry... swietny !
Zza sciany wyszla dziewczyna ubrana w co tam jej dales ^^.

Mezczyzna zdazyl zdjac kaptur.

Spock

-Niestety, ale nie posiadam takich gadżetów.

Odpowiadam mężczyźnie i czekam co zrobi.

Anchar

Spock

Mezczyzna chwile się spojrzal na ciebie z potępieniem, poczym rzucil się na ciebie w poszukiwaniu telefonu.

Casper

- Nie znam tego człowieka czy jakim jest on osobnikiem, możliwe poprostu niekojarzo sobie go
Uśmiechnąłem się i pytam
- A czego pan szuka dokładniej tylko tego człowieka z jakich celów ?

Spock

Odpycham go od siebie mocą.

-Spokojnie! Przecież powiedziałem panu że nie mam telefonu.

Anchar

Spock

- Aha... dobrze - mezczyzna odszedl. Odczuwasz, ze ma straszne problemy ze soba i jest bliski samobójstwa...

Cody

-Miałem dostarczyć tutaj pewien przedmiot.
Sięgam pod płaszcz i wyjmuję łańcuszek. Pokazuję go sklepikarzowi.