Unholy Tavern - Rpg Online

JA

Zaczynasz przeszukiwać okolicę. Tak naprawdę nie wiesz kogo szukasz. Nie widziałeś w końcu sprawcy. Masz jednak cichą nadzieje, że rozpoznasz go, kiedy nadejdzie odpowiedni moment. Zagłębiasz się w uliczki Dirnen. Starasz się iść tam gdzie nie ma strażników. Tam gdzie nikt jeszcze nie szuka... W końcu napotykasz pierwszą osobę. Jest to młody elf w ciemnej szacie. To jeszcze młodzieniec. Wyraźnie przestraszył się na twój widok...

Solve

Staram się spojrzeć w oczy. W sumie to dobrze, że wygladam strasznie w kapturze w ciemniej uliczce. Muszę znaleźć sprawcę tego mordu. Ten elf raczej nie będzie nim .,.. morderca nie bal by się niziolka ... Dalej szukam uważnie rozglądajac się dookola, w miejscach do których strażnicy nie wejda ...

JA

Starasz się mu spojrzeć w oczy, lecz on unika kontaktu wzrokowego. Pochyla swoją głowę i gdy od niego odchodzisz, zaczyna biec. Obracasz się, a jego już nie ma. Chwile jeszcze poszukujesz go wzrokiem, lecz nigdzie nie dostrzegasz. Idziesz dalej. Ulice są puste. Widzisz czasem w oddali jakiegoś strażnika. W końcu napotykasz na kobietę w średnim wieku. Przechadza się jak gdyby nigdy nic ulicami miasta...

Solve

Czy to nie zbyt późna pora na spokojny spacerek ? - Pytam dość bezczelnym tonem.
Jest środek nocy i nie jest tu bezpiecznie... Ciekawi mnie, co tu robi ? Zaraz się dowiem ... Następna osoba, która może wiedzieć coś o gildii mnie interesującej.

JA

Przyglądasz się jej bardziej i dostrzegasz, że jest dobrze ubrana. Spogląda na Ciebie jakby z lekką pogardą. Widać, że pochodzi z wyższych warstw społecznych. Po chwili mierzenia Cię wzrokiem odpowiada: Będę chodziła gdzie i kiedy mi się podoba... A czy to nie za późna pora żeby taki niziołek sam plątał się po mieście i zaczepiał damy?

Solve

Damy ... Prycham jakby z niedowierzania.
Poprostu mogla by PANI znaleźć się w niebezpieczeństwie ... Slyszalem o gildii zlodziei, która wysyla czlonków grupami po mieście. Niby ze szczerą obawą o jej majątek wypowiadam te slowa.

JA

Kobieta unosi głowę i po chwili odpowiada: Nie obawiam się nikogo. Gdybyś był bardziej uważny dostrzegłbyś, że jesteś właśnie obserwowany przez mojego osobistego ochroniarza. Tak więc mogę już odejść, czy chcesz jeszcze trochę pomarnować mój czas? odpowiedziała jakby była wściekła na to, że Cię spotkała i na to, że ją zaczepiłeś...

Solve

Wcale nie mialem zamiaru marnować PANI czasu, jednak mój sztylet móglby być szybszy od PANI ochroniarza. Po czym mijam ją, uważnie obserwując otoczenie. Jednak by nie dalo się poznać, że się rozglądam. Co za noc ... sami dziwacy. Bogata dama a pycha z niej emanuje, że aż strach. Ochroniarz to albo wymysl .. albo glupi pomysl ochrony.

JA

Kobieta odchodzi. Nie widzisz nigdzie jej ochrony. Znów ruszasz dalej. Przechodzisz pomiędzy różnymi domami w poszukiwaniu jakiegoś tropu. Wychodzisz na jakąś uliczkę i widzisz jak dwóch strażników stoi tu i rozmawia ze sobą. Ta okolica została już najprawdopodobniej przeszukana. Minęło już tyle czasu, że morderca najprawdopodobniej zdążył się już dobrze ukryć.

Solve

Przechodzę niedaleko strażników, tak aby slyszeć ich slowa. Chociaż trochę, może jakiś przydatny urywek. Po czym idę dalej, rozglądając się dyskretnie. Gildia ... gildia zlodziei ... jak by tu się do niej dostać ... A jutro wyprawa o świcie, niedlugo muszę jeszcze dospać kilka godzin.

JA

Przechodzisz koło nich. Jeden z nich nie przerywając rozmowy spogląda podejrzliwie na Ciebie. Udało Ci się dosłyszeć jedynie coś o premii za schwytaniu mordercy. Nie wiesz jednak ile i czy tyczy się to tylko strażników. Zastanawiasz się gdzie może leżeć gildia złodziei i przychodzi Ci jedynie do głowy to, że jeśli gdzieś jej szukać to najlepiej chyba byłoby spróbować w starej części miasta.

Solve

Może szczęście przychodzi po czasie ... zaglębiam się w kapturze i ruszam do starej części miasta Dirnen. Po drodze zaglębiam się w rozmyślaniach, a ręce trzymam w okolicach sztyletów.

JA

Idziesz powoli mijając kolejne budynki, ulice, strażników. W końcu dochodzisz na obrzeża starej części miasta. Budynki są tu w gorszym stanie. Na ulicach jest więcej śmieci. Nie dostrzegasz żadnego strażnika. Widzisz za to dwóch bezdomnych ludzi, którzy opierają się o ściany jakiegoś domostwa i spoglądają w niebo. Rozmawiają o czymś po cichu.

Solve

Podchodzę do nich na odleglość kilku metrów.
Wiecie coś o tutejszej gildii zlodziei ? Po czym wyciągam zlocisza i bawię się nim w ręku przkladając pomiędzy palcami.

JA

Jeden z nich spogląda na Ciebie i mówi zmęczonym głosem: Każda informacja ma swoją wartość... po czym patrzy na Ciebie oczekująco. Drugi wygląda jakby w ogóle nie był zainteresowany Tobą i tym co mówisz