Unholy Tavern - Rpg Online

Fingolin

"Sketh może być coś zrobił, bo ciągle tylko siedzisz" już troch poddenerwowany do reszty: musimy zbadac ten dom i dopiero później mozemy okrasc go.

Tobijas

"Ja tam wole przejść do czynów!" i podchodzę do okna i oglądam co jest w środku

byq

pukam do drzwi ...

Groch

Wołam strzazników złodziej:P

JA

W środku dostrzegacie ogromne pomieszczenie, które zajmuje całą dolną część domu. Po środku (naprzeciwko wejścia) są schody na górę. W pokoju jest też ogromny dywan, stół i 12 krzeseł. Na stole jest dużo jedzenia, po ścianach porozwieszane są obrazy a z sufitu zwisają ozdobne świeczniki. W pomieszczeniu widzicie dwójkę ludzi siedzącą przy stole i rozmawiającą o czymś, jakieś dziecko na schodach i najprawdopodobniej strażnika, który stoi przy ścianie. Byq zapukał, po krótkim wyczekaniu jakiś mężczyzna uchylił drzwi i powiedział: "Czego tu szukacie? Lepiej się stąd wynoście!"

mmmmmmmmmmm

"szanowny panie, jestesmy (mrocznymi) wedrowcami, poszukiwaczami przygod i slyszelismy o problemach w miescie. chcielismy zasiegnac informacji u krola lecz ten nie chce udzielic nam audiencji. moze wac pan zna jakies szczegoly, do kogo sie udac po informacje na temat zaginiec w ostatnim czasie?"

Fingolin

"właśnie, bo wygląda Pan na dobrego człowieka który chce pomóc innym, niech pan powie cos na temat tych znikniec "

Tobijas

A ja w tym momencie podchodze do toewarzyszy i poonawiam ich pytanie.

byq

a ja sie kolesia juz nie pytam ... bo po co 4 razy to samo pytanei ... stoje obok

Groch

ja szukam cmentarz tego maista

JA

Dobrze zbudowany mężczyzna odpowiada z lekko wiejskim akcentem: „Ja tu tylko pilnuja, no ale jeśli wać panowie szukają informacji to pójdą dwa domy dalej, tam stoi taka mała chatka, w której mieszka dwóch bezdomnych, oni sporo wiedzą. Życza wam powodzenia w walce ze złem”

Groch nigdzie w pobliżu nie znalazł cmentarza, a nie szukał dalej, gdyż nie chciał oddzielać się od drużyny. Bał się bowiem, że spotka go podobny los co Connana.

mmmmmmmmmmm

"podzieli sie wac pan posilkiem, nie mamy zbyt duzo zapasow a szykuje sie dluzsza wyprawa, moze troche wody i chleba chociaz?" - pyta pana wiesniaka

"to co, lecimy do tej chalpki?" - to pytanie rzuca w strone mrocznej ekipy

Fingolin

"bądź pan dobry, zrób pan coś w imie dobra" teraz do towarzyszy:"idziemy do tych dwóch, oni muszą już na pewno coś wiedzieć" powiedziawszy to ruszył naprzód

Tobijas

"Odczepcie się od tego skąpca..." *spluwa* I idę 2 domki dalej

byq

idziemy do żuli :P (bezdomnych)