Unholy Tavern - Rpg Online

CONNAN

223....224.....225.....

byq

to ja moze napisze swoja kwestie :
uporalismy sie z kolem i krzatamy sie wkoło karawany

Groch

Sprawdzam co jest w karawanie dokładna obczjuwa bazy w drodze do karawany jak coś to Szyk bojowy alfa

Urgrim

Przeczuwając że zdarzy się coś złego, obchodzę karawanę z ręką na toporze

JA

Większość z was pozostała przy waszej karawanie, lecz Groch postanowił sprawdzić co jest w tej drugiej. Doszedł do niej, powoli zajrzał do środka i odskoczył, bo zobaczył wewnątrz stertę ciał, a raczej to co z nich zostało. Były tam pojedyncze części ciała, narządy i pełno krwi. Widok był tak przerażający, że Groch zaczął powoli cofać się do reszty grupy powstrzymując się od krzyku. Reszta w okolicach karawany znalazła sporo różnych śladów, a kawałku żelaza nie udało się wam wydobyć z ziemi. Wyglądał jakby został tam wsadzony wieki temu. Atmosfera jest napięta. Każdego przeszywa lekki strach i jednocześnie dreszcz emocji oraz niecierpliwości na to co się zaraz stanie... Po chwili słyszycie okropny skowyt. Adawo, Connan, Uba i Nax w momencie stoją jakby sparaliżowani strachem. To to samo przeraźliwe wycie co pewnej nocy w lesie...

Nax

Mowie zebysmy ruszali jak najszybciej.

Adawo

Stoje jak wryty w kamień...

Uba

Nie peniam tylko rozglądam się czujnie.

CONNAN

Ja się niby boje (hahahhaha) wstaje wychodze z karawany i podchodze bliżej krzaków i padam na ziemie jak deska:) i tam zostaje

byq

szyk bojowy alfa ... gotowy do walki , miecze w pogotowiu, jakby cos sie dzialo( chyba ze sprdalamy Very Happy

)

Groch

prubuje odzyskac panowanie nad soba nastepnie rozkgladam sie dokladnie jak by co to w krzaki

Urgrim

Teraz wyciągam topór i czekam na rozwój sytuacji

JA

Czujecie, że coś się zbliża. I w pewnym momencie wkoło was, wewnątrz lasu pojawiają się oddziały jakby jakiś rzezimieszków z mieczami, toporami itd. Powoli zbliżają się do was a po drodze w waszą stronę idzie mędrzec, którego cześć z was miała już przyjemność poznać.

Nax

Czekam na zachowani mędrca i staram się być dosyć blisko niego ze by w razie potrzeby dzgnąć go mieczem.

Adawo

Wyciągam miecz, gotuje się do walki. Jak tylko widzę że ktoś atakuje ruszam na niego z okrzykiem na ustach.