Unholy Tavern - Rpg Online

Groch

Staram się odszukać człowieka którego cały czas śledzę ,gdy go odnajdę ponownie go śledzę lecz tym razem bardziej pewnie,gdyż wiem że cały czas jest zamyślony.

JA

Doganiasz mężczyznę i idziesz znów za nim. Ku twojemu zdziwieniu kieruje się w stronę Unholy Tavern. Dochodzi do swojego celu, spogląda na drzwi i spokojnym ruchem otwiera je i wchodzi do środka. Czy nie boi się przebywać w takich miejscach? Jest trochę dziwny... Najpierw cmentarz, a teraz karczma, gdzie pełno rozbójników i wyjętych spod prawa. Czy pozory mogą aż tak mylić? Nie wyglądał przecież na osobę, która lubiłaby takie miejsca.

Groch

Zdziwiony miejscami w których przebywa, biegnę do Kolorowe szaty

Groch

Po wyjściu z karczmy ruszam za nim , lecz tym razem wyjątkowo ostrożnie gdyż jest z nim dwójka elfów.

JA

Elfy idą po dwóch stronach mężczyzny, którego śledzisz już dłuższy czas. Kierują się w stronę bram miasta. Gdy jesteście w zachodniej części miasta napotkane osoby spoglądając na trójkę, za którą podążasz spuszczają głowy w dół. Czyżby to był ktoś ważny? A może ktoś kogo powinieneś się bać? Zastanawiasz się czy to może jacyś przestępcy, lecz strażnicy, którzy ich widzą w ogóle nie reagują. Dochodzicie w końcu do bram miasta. Chwilę się zatrzymują, mówią coś do siebie i ruszają znowu. Tym razem w głąb lasu.

Groch

Ruszam za nimi "Mam złe przeczucia co do tego"

Las

Kelk

Wychodzę na ulice i kluczę w kilku wązkich uliczkach, aby upewnić się czy starzec mnie śledzi. Obserwuję go dyskretnie. 'Co może ode mnie chceć, a może tylko mam jakąś manię prześladowczą...." .

JA

Krążysz po ulicach miasta i widzisz, że starzec ciągle za Tobą chodzi. Najprawdopodobniej śledzi Cię. W końcu się o tym przekonujesz. Dogania Cię i klepie po ramieniu. Zatrzymujecie się i zaczyna rozmowę: Witaj... Słyszałem, że chcesz dostać się do podziemi świątyni... Czy to prawda? Jeśli tak to czego tam szukasz? Może mógłbym Ci pomóc...

Kelk

Mierzę rozmówcę podejrzliwym spojrzeniem. Skąd o tym wiesz? Jak możesz mi pomoc?- Pytam. Starzec wydaje mi się dziwny.

JA

Starzec, który Cię śledził sprawia wrażenie dziwnego i zarazem takiego, który sporo wie: Słyszałem przypadkiem twoją rozmowę z kapłanką... Forma pomocy zależy od tego czego potrzebujesz? Chcesz po prostu zwiedzić podziemia? Zobaczyć się z kimś? Czy może coś znaleźć? nie wiesz czemu, ale starzec sprawia wrażenie jakby faktycznie mógł Ci pomóc.

Kelk

Potrzebuję księgi mądrości. Wiem, że ona tam się znajduje. Wystarczy, że dowiem się jak dostać się do tych podziemi. Później już sobie poradzę. W jaki sposób możesz mi pomóc, no i czego żądasz w zamian?- pytam. I myślę: "Jeszcze nie minęła połowa dnia a mnie już tyle spotkało. Ciekawe co będzie dalej..."

JA

Starzec uśmiecha się, jakby wyczuł zarobek i odpowiada: Jeżeli chcesz, żebym Cię tam zaprowadził i wpuścił to będzie kosztowało sto złotych koron, lecz będziesz musiał uważać by nikt Cię nie zauważył. Jeśli Cię znajdą to nie chciałbym być w twojej skórze. Mogę też "pożyczyć" tą księgę dla Ciebie, ale musisz mi powiedzieć o które mądrości chodzi Ci dokładnie i będzie to kosztowało osiemdziesiąt złotych koron. Zatem? Zastanawiasz się, jak ten starzec może spełnić to co mówi... Jest aż tak sprytny?

Kelk

Hmmm... nie mam tyle pieniędzy- mowie. Czy nie dałoby sie załatwić tego taniej?.

JA

Starzec spogląda na Ciebie i mówi z przekąsem: Niestety taniej nie da rady... Zarówno zdolności, których trzeba użyć jak i wysokie ryzyko własnego życia nie pozwalają mi zmniejszyć stawki. Jeśli uzbierasz kiedyś pieniądze możesz znaleźć mnie przed wejściem do świątyni w okolicach południa...

Groch

Chodzę za osobą którą mam ochraniać i słucham co mi ma do powiedzenia.