Unholy Tavern - Rpg Online

Nax

Wyjmuję z plecaka zakupione na targowisku przedmioty.Chętni do spróbowania swoich sił w gildii rangerów proszeni o kontakt z Naxem (często bywa w karczmie pod tygrysim skrzydłem w Dirnen) lub na miejscu z Girtem.

JA

Kapłan uważnie uważnie słucha twoich słów i spisuje wszystko na pergamin. Gdy kończysz dyktować czyta jeszcze raz całą treść jakby chciał upewnić się, że nie zrobił żadnego błędu i niczego nie przeoczył po czym oddaje Ci zapisany papirus mówiąc: Oto ogłoszenie... Ciesze się, że mogłem pomóc

Nax

Biorę od niego kartkę.Dziękuję.Wręczam kapłanowi 3 złote korony.Oto moja drobna ofiara.
Idę do tablicy ogłoszeń.

Groch

Siadam na ławce i modląc się poszukuje człowieka z opisu maga

JA

Siedzisz na ławce przed świątynią. Czasem wchodzą do niej jacyś mieszkańcy. Dostrzegasz też co jakiś czas przechodzących kapłanów lub nowicjuszy. Nie ma tu jednak nikogo, kto pasowałby do opisu maga. Modlisz się... Nie wiesz nawet do kogo? Do Vereny przed której jesteś świątynią? Sam się nad tym zastanawiasz

Groch

więc idę na rynek
Rynek

Kelk

Wchodzę do świątyni. Jestem pełen podziwu dla tak wzniosłej budowli. Czuję respekt dla tego miejsca. Wyczuwam tu jakąś wielką moc. Rozglądam się ciekawie po wnętrzach. Podchodzę do drzwi prowadzących do podziemi świątyni. Uchylam je.

JA

Widząc świątynie podziwiasz ją. Podchodzisz do niej bliżej i chciałbyś udać się wprost do podziemi, lecz nie masz pojęcia gdzie jest wejście. Widzisz przed sobą jedynie wielkie wrota, które prowadza do środka świątyni, gdzie modlą się mieszkańcy i przebywa wielu kapłanów i kapłanek. Tak więc pozostaje Ci dowiedzieć się gdzie jest owe wejście do podziemi...

Kelk

Podchodzę do jednej z kapłanek. Witaj. Czy możesz mi powiedzieć gdzie jest wejście do podziemi?- pytam i uśmiecham się swoim najserdeczniejszym uśmiechem.

JA

Kapłanka odwdzięcza się uśmiechem, lecz nie jesteś przekonany, czy jest on szczery. Patrzy na Ciebie mówiąc: Jakie podziemia? Nie ma żadnych podziemi? Po co Ci one? zadaje wiele pytań, pewnie chce wyciągnąć od Ciebie jak najwięcej informacji. Jest chyba zdziwiona tym, że pytasz ją o podziemia.

Kelk

Uśmiecham się jeszcze szeżej i mówię grzecznie ale stanowczo: Wiem, że są. Potrzebuję się tam dostać, gdyż wiem, że tam znajduje się osoba będąca w posiadaniu księgi mądrości. Potrzebuję jej niezwłocznie. Czy mogę liczyć na Twoją pomoc? - pytam patrząc na nią z nadzieją. Zastanawiam się czy to jedna z tych osób, które uwielbiają robić dobrą minę do złej gry.

JA

Spogląda na Ciebie tym razem już bez tego wymuszonego uśmiechu i odpowiada: Nie wiem kto powiedział Ci o podziemiach, ale radzę Ci odpuść sobie... Nie wejdziesz tam. Nikt tam nie wchodzi poza nieliczną grupą osób i Ciebie wśród nich nie ma... Przykro mi. Patrzy na Ciebie równie zdecydowanym wzrokiem. Chyba nie będzie łatwo dostać się do podziemi...

Kelk

Zmieniam wzrok na proszący i mówię: Powiedz mi tylko gdzie znajdują się drzwi. Proszę.

JA

Kobieta odpowiada: Choćbyś nawet błagał na kolanach to i tak się tego nie dowiesz. Nie można tam wchodzić. Musisz poszukać tej księgi gdzie indziej. Ta kapłanka albo bardzo sztywno trzyma sie poleceń jakie dostała, albo jest bezwzględna i nie zlituje się nad Tobą. To dopiero pierwsze zadanie a już są problemy...

Kelk

Odchodzę od kapłanki, lecz nie wychodzę ze świątyni. Wnikliwie przyglądam się ścianom i ołtarzom w budynku w poszukiwaniu jakiś drzwi, które mogłyby prowadzić do podziemii.