Unholy Tavern - Rpg Online

Anchar

Cody

- A ty co proponujesz ?

Casper

Wzium.
Budzicie się 5h pozniej. Jest jasno, godzina 8.30.
Walki wciąż slychac.

Casper

Wstaje i się przebieram a następnie patrze na zewnątrz co się dzieje

Cody

-Cóż, ten cały sprzęt pasuje bardziej do czegoś konkretnego, ale nie wiem jaka jest sytuacja- co trzeba rozwalić a co chronić... Więc chyba lepiej byłoby jeśli ty byś coś zasugerował...
Cały czas oglądam plany budynków i sektora D.

Anchar

Casper

Dziewczyna nadal spi.
Na zewnatrz ruch i na niebie kolorki. - laserki.

Cody.

Wiec.
8 Sporych wiezowców na glownej lini. Stoją lukiem do lukowatej oczywiscie ulicy, nieco okrazajac (tak niecale polkole) pole kosmoportu. To wlasnie ten kosmoport jest zrodlem wroga.
- NAszym zadaniem jest wykurzenie wroga z sektora D, zanim on wykurzy nas. Narazie stoi tam 6 At-St i 2 AT-AT + 15 czolgow. Troche piechoty specjalistycznej-urban, ale to nic.
Przejdziemy do budynku 1, ten najbardziej po lewej i go odbijemy.

Casper

Idę napisać dalej część swjego pamiętnika

Cody

-No to do dzieła.
Na razie zawieszam karabin na plecach i przygotowuję miecz. Czekam na sygnał do ataku.

Spock

Bacznie ich obserwuję. Opieram jedną dłoń kciukiem o pas obok miecza, tak na wszelki wypadek.

Gimlos

-Dzięki. Nudzi mi się. Dam ci 5 cr jak opowiesz mi co się tu ostatnio dzieje na Bespin. Jakieś walki się tu toczą, coś takiego?

Anchar

Casper

GM nie wie, po co to robisz, ale robisz to. Zapewne masz jakiś plan.
Mhm.
Po 30 minutach budzi się dziewczyna.
- Co robisz ?

Cody

Wkrotce dojezdzacie do pierwszej linii. Jest tu gorąco. Co dwa metry wybuchaja najrozniejsze przedmioty, padają strzaly, jednak jestes za kolumną czolgow. Pulkownik wyskoczyl z czolgu i znalazl się miedzy nim , a kolumną. Kolumna oczywiscie stala.

Spock

Nowi goscie krzycza, zachowują się dziwnie i biorą jakieś napoje. Po chwili podchodzi do nich, a przede wszystkim do "szefa" i kupują dragi...

Gimlos

Zostaly zaatakowane 2 miasta. Tak dokladnie to nie wiem, ale wiem to, ze odparly atak Republiki.

Casper

- Piszę swój pamiętnik - przed powiedzeniem słów wyłanczam go - powinniśmy pójść do pracy bo bez cr nie przeżyjemy tutaj

Anchar

Casper

- Dobrze... tylko gdzie ?

Cody

Ale czyje czołgi :P ?

Idę w ślad za pułkownikiem, upewniając się że żołnierze za mną ciągle żyją... Staram nie rzucać się w oczy.

Anchar

Cody

Jestes po swojej linii.
Wchodzicie do wiezowca z wykwalifikowanymi trzema zolnierzami.
Opustoszala recepcja, wszystko powywalane. Na zewnatrz slychac strzaly, wybuchy itp. Standart.
Idziecie w szyku: (Jade imionami) Gregorij, Pulkownik, Ty, Kozicov, Baranov.
- Wchodzimy do windy i jedziemy na 10 pietro ! - krzyczy pulkownik.

Cody

Potakująco kiwam głową i staram się nie robić zbyt wielkiego hałasu. Rozglądam się uważnie. Trzymając cały czas rękę na mieczu ruszam za pułkownikiem.

Spock

Podchodzę do mężczyzn. Nadal mam kciuki oparte wygodnie o pas.

-Przepraszam czy panowie dysponują może jakimś transportem?

Zwracam się do nich bacznie obserwując każdego z nich.