Unholy Tavern - Rpg Online

Diuk

Nic się nie stało krasnoludzie... zwracam się do krasnoluda obok ...chyba że postawisz mi piwo, może coś ci powiem

Urgrim

Hmm... z chęcią wysłucham Twojej opowieściodpowiadam i zamawiam dwa piwa

Diuk

Chodźmy do jakiegoś stolika... zajmuje jakiś wolny stolik

Urgrim

Przysiadam się i mówię: Więc co się tu stało?

Diuk

Powiedz mi jeszcze jak cię zwą przyjacielu... obserwuję krasnoluda z największym zaciekawieniem ale nie czekam na odpowiedz tylko zaczynam od razu mówić dalej ...mnie możesz nazywać Furion, większość osób zna mnie z tego imienia

Urgrim

Zwą mnie Urgrim, tak też możesz zwracać się do mnie.Uśmiecham się, po czym dodaję:Ale opowiedzże wreszcie tą historię!

Diuk

Miło mi. uśmiecham się Spałem sobie spokojnie, gdy obudziło mnie pukanie do pokoju...jestem w tym mieście od niedawna, a podjąłem się pewnego zadania...podobno mój poprzednik zawiódł, a jak dla mnie to umarł... wzdycham głęboko ...ale cóż takie czasy, taki świat. udaje zmartwioną minę Sądziłem że to jacyś zabójcy, lub ktoś o podobnym fachu puka, więc sięgnąłem po moją kusze, właściwie zawsze jest załadowana...i pozwoliłem wejść do mojego pokoju... tu przerywam na chwilę patrząc w kierunku baru Co z tym piwem!! krzyczę

Urgrim

Bardzo dziwna historia...Niestety nie będę mógł Ci pomóc, ponieważ tak jak ty niedawno przybyłem do tego miasta.Czy oprócz karczmy i dziwnych się w niej rzeczy dziejących znajdę tu coś ciekawego?Lub, co ważniejsze, jakieś zajęcie?

Diuk

To nie cała historia...do pokoju wpadł Niziołek...był chyba ranny bo błagał mnie o pomoc i padł jak długi na podłogę mojego pokoju... robię grymas i ciągnę dalej ...czemu akurat mojego...no ale jak go zobaczyłem wezwałem pomoc i co najgorsze mnie oskarżają o ot że usiłowałem go zabić...a ten facet szukam go po sali by go wskazać

Urgrim

Więc to tak...Wygląda na to, że masz nie lada problem

Diuk

Tak..mam problem...ale sądzę że ktoś mnie chce wrobić czy coś takiego po prostu stałem się cholernym kozłem ofiarnym chowam twarz w dłoniach

JA

W końcu po dłuższej chwili podchodzi do was żona karczmarza kładzie przed wami po kuflu piwa i mówi: Przepraszam, że tak długo ale to przez to całe zamieszanie. 6 złotych koron się za te piwa należy. Podać coś jeszcze? Furion w między czasie szukał wzrokiem człowieka, który go oskarżał, lecz nie znalazł go nigdzie. Nie było go już w karczmie.

Diuk

zastanawiam się, czy strażnik kazał temu człowiekowi również pozostać w mieście, do rozwiązania sprawy...po czym zwracam się do żony karczmarza: Żaden problem uśmiecham się do niej, a potem zwracam się do Ugrima: Nie ma go tu już...wydaje mi się to podejrzane...to chyba on mnie wrobił. Mam tylko nadzieje, że ten niziołek żyje, on może wyjaśnić całą sprawę.

Urgrim

Płacę żonie karczmarza i mówię: Dziękuję, na razie to wszystko Pociągam duży łyk piwa, po czym zwracam się do Furiona Szkoda, że go nie zobaczę, zapamiętał bym twarz...Trudno.Za to jeśli będziesz miał kłopoty, pytaj się o Urgrima, chętnie Ci pomogę. Duży, krasnoludzki, szczery uśmiech

Diuk

Dobrze mieć kogoś po swojej stronie... odwzajemniam uśmiech ...a może opowiesz co nieco o sobie?? Co sprowadza cię w te strony?? pytam pijąc piwo