Unholy Tavern - Rpg Online

JA

Szczury nie okazały się większym wyzwaniem. Jedynym problemem było trafienie tych małych ruchliwych stworzeń, jednak i z tym sobie poradziłeś. Unikanie ich ataków też nie było za trudne, lecz i tak zdołały Cię lekko zranić w nogi. Pozabijałeś je wszystkie, lecz masz kilka śladów po ogryzieniach na nogach.

(aktualny stan zdrowia - lekko ranny)

memento

Podchodzę do drzwi i pukam

JA

Drzwi otwierają się i ukazuje się w nich dobrze zbudowany krasnolud, z wielkim młotem w ręku: Witam, jestem Ron. Szukasz może czegoś dla siebie? Mamy tu najlepsze bronie i pancerze! A może przyszedłeś wytępić szczury? Jeśli tak to już się spóźniłeś.

memento

Wyjmuję z torby kawałek żelaza ze znakiem i podaje krasnoludowi.Przychodzę od kowala z wyszczerbionego toporu, chcę odzyskać swoja zgubę i prosi was o współpracę.

JA

Uśmiechniętemu dotąd krasnoludowi zrzedła mina. Po chwili odpowiedział: Nie mamy żadnego topora! Co on sobie w ogóle wyobraża? Jeśli chcielibyśmy taki topór to wykulibyśmy podobny. Nam w przeciwieństwie do niego często wychodzą wielkie dzieła. No a na czym miałaby polegać ewentualna współpraca?

memento

Wiesz, złodziej tego toporu, mógł wziąć więcej ale zabrał tylko ten bo był najlepszy, reszta go nie interesuje, a jeśli zdecyduje się was okraść jak myslisz ile weźmie? Może wiesz coś o tym kto mógł go ukraść? Poza tym chyba macie już dość sporów i kłótni, nie czujesz, że czas z tym skonczyć i zacząść współpracę?

JA

Krasnolud odrzekł: No cóż... Derel miał pecha. uśmiecha się pod nosem i kontynuuje: Mógł to być jakiś przypadkowy złodziej... Nas nie okradnie nikt bo mamy za wielu strażników, a co do współpracy i to nie ma sensu, bo co taki "kowal" jak On mógłby nam zaoferować? Wyrabiamy dużo lepsze przedmioty...

memento

Plotki szybko się roznoszą, ludzie uważają, że to wy okradliście Derela. lepiej by było zakończyć jakąś tą sprawę. proponuję byście się spotkali.

JA

Ron odpowiada: Nie ma sensu się spotkać... Derel uważa, że to my ukradliśmy topór a my wiemy, że tego nie zrobiliśmy. Sytuacja bez wyjścia... Szkoda na to czasu. Przykro mi jeśli Cię zawiodłem.

memento

A jeśli namówię go by sam tu przyszedł, porozmawiać z wami na spokojnie? Czy będę miał gwarancję, że będziecie mieli na wodzy swoje emocje?

JA

Ron: Emocje to nie żelazo nad którym mogę zapanować młotem uśmiecha się lekko Nigdy nie wiadomo jak potoczy się rozmowa z tym oszczercą...

memento

ten oszczerca zrozumiał juz swój błąd, ale to nie wróciło mu toporu, dlatego chce z wami porozmawiać.

JA

Ron: Heh... No nie wiem. Jak dla mnie to On przyjdzie tu i dalej będzie rzucał bezsensowne oskarżenia, a wtedy mogą puścić mi nerwy. Ale jeśli będzie chciał to się z nim mogę spotkać. Niech przyjdzie do naszego domu kiedy będzie miał czas

memento

Po chwilu namysłu Dobrze, przekaże mu to i postaram sie go uspokoić

Do kowala pod wyszczerbionym toporem.

Tobijas

Wracam z powrotem do krasnoluda, z uśmiechem na twarzy. "Szczury zabite, teraz zapłata"

Przepraszam za nieobecność ;x